niedziela, 9 listopada 2014

Kuala Lumpur na zdjęciach

W Kuala Lumpur spędziłem naprawdę miło czas i moje dni zupełnie różniły się od tych spędzonych w "mistycznych" Indiach. Poniekąd czułem się tak, jakbym wrócił do odpowiadającej mi cywilizacji i czasu. Jestem chyba mieszczuchem z urodzenia i najlepiej czuję się w tętniącym życiem metropoliach pełnych spalin i klaksonów.




 






niedziela, 2 listopada 2014

Kuala Lumpur w pigułce

Kuala Lumpur w pigułce, czyli wszystkie przydatne informacje na temat KL city jakie tylko możesz sobie zażyczyć: transport miejski, jedzenie, kulturowe obyczaje, wskazówki i pomocne rady.

Ogólne
Kuala Lumpur po malezyjsku oznacza błotniste ujście i jest to zarazem nazwa największego miasta w Malezji. Kuala Lumpur to oczywiście siedziba wielu instytucji politycznych, w tym parlamentu. Warto dodać, że miasto stanowi enklawę w stanie Selangor. Metropolia była siedzibą Igrzysk Wspólnoty Narodów w 1998 roku oraz zawodów Formuły I. Miasto posiada około 1,6 mln ludzi, a gęstość zaludnienia wynosi 6700 osób/km2.

Wieże Petronas Tower robią niesmowite wrażenie w nocy.To symbol nowoczesnej, nastawionej na rozwój Malezji.


Z KL nieodłącznie kojarzy się budowla Petronas Towers, które stanowią najwyższe bliźniacze budynki na świecie (452 m). Dla porównania dodam, że wieże World Trade Centre miały około 417 m. Jak zwykle przy tego typu architektonicznych przedsięwzięciach zgromadzone jest kilka ciekawych historii. Argentyński architekt César Pelli odkrył szybko, że miejsce wybrane na budowę (dawny hipodrom) nie było przypadkowe. Osadzona pod ziemią skała sprawiła, że budowla ma największe chyba na świecie betonowe fundamenty sięgające około 150 metrów. Co ciekawe nowatorski pomysł wprowadzono przy samej budowie. Dwie wieże zostały bowiem wykonane przez dwóch różnych wykonawców. Jednym z nich była koreańska firma Samsung Constructions.

Aczkolwiek wracając do tematu, kilka rzeczy, które każdy ignorancki turysta/backpacker powinien zapamietać:

primo: Malezja to kraj muzułmański, a kiedyś był pod panowaniem Brytyjczyków.

secondo: W mieście jest gorąco. Czemu? Bo klimat równikowy.

po trzecie: Ludność stanowi mieszanką Chińczyków, Hindusów i Malezyjczyków

po czwarte: jedzenie! Nasi Kandar,  Nasi Dagang, Banana Leaf!

po piąte: Malezyjki są urocze! 

Jak się dostać?
Centralne położenie Kuala Lumpur na ważnych szlakach handlowych sprawia, że jest tam się łatwo dostać z Europy. Poniżej podają przykłady lotniczych połączeń:

Propozycja Londyn - Kuala Lumpur z Turkish Airlines 2325 zł


Propozycja Warszawa - Kuala Lumpur z Air France / KLM 2182 zł


Propozycja Berlin - Kuala Lumpur z Turkish Airlines 2092 zł


To są propozycje wynalezione w przeciągu 15 minut. Jeśli poświęcicie więcej czasu na zaplanowanie podróży, kupicie bilet z wyprzedzeniem lub znajdziecie dobry port przesiadkowy to możecie dostać bilety w dwie strony nawet za 1200-1700 zł. Warto szukać połączeń do Singapuru jako, że jest oddalony zaledwie 350 km od stolicy, a pociąg kursuje 3 razy dziennie. Za każdym razem, gdy szukamy połączeń warto się "pomęczyć" i szukać wylotu np. z Berlina, Pragi, Wilna lub Kijowa. Dojazd tanimi autobusami lub nawet kolejny samolot nie zrujnuje budżetu. Przykładowo bilet w dwie strony z Budapesztu do KL kosztuje 1792 zł (Turkish Airlines 9-15 Luty 2015).

Gdzie spać?
Malezyjska metropolia oferuje wiele opcji noclegowych, właściwie na każdą kieszeń. Myślę, że najlepsza opcja to hostelik w Bukit Bintang (centrum miasta) jeśli przyjeżdżamy na krótko. Przy dłuższym pobycie warto znaleźć coś w China Town. Nie wiem czy ma to jednak większy sens, bo we wspomnianym centrum dostaniemy nocleg dla dwóch osób już za 55 zł. I mówię tutaj o osobnej dwójce ze śniadaniem, a nie o 14-osobowym dormitorium. Poszukajcie Malaysia Guest House.

Jedzenie
Raz jeszczę napiszę, że Kuala Lumpur to prawdziwy raj na ziemi dla smakoszów azjatyckich kuchni. W prawdzie, niemal każde wielkie, azjatyckie miasto ma zazwyczaj wiele do zaoferowania dla naszych kubków smakowych, ale KL city to szczególne miejsce pod tym względem. Wyjazd tam zamienia się szybko w pielgrzymkę do kulinarnej świętej ziemi. Kilka knajpek, które bym polecił:

Sushi Zanmai w Fahrenheit88
Wyjątkowo tania susharnia, do której trzeba stać w kolejce. Zielona herbata jest tutaj wydawana bez ograniczeń, a smakowite dania z karty nie uszczuplą zawartości portfela. Co ważne, sushi przygotowywane jest na naszych oczach.

To zdjęcie wklejam chyba już trzeci raz na blog, ale czyż nie jest piękne?


więcej info tutaj

Zapyziała knajpa w China Town, której nazwy nie pamiętam
W mieście istnieje wiele lokalnych knajpek, które mają też przyjemne, lokalne ceny. Jeśli trochę poszukamy po za turystycznymi ośrodkami możemy nie tylko smacznie zjeść, ale również odkryć ciekawe smaki. W restauracji, którą odkryłem (poniżej na zdjęciu) byłem jedynym białym, ale to wprawiło mnie w radość, bo wiedziałem, że nie przepłacam. Polecam pyszną wieprzowinkę w słodkim chilli!
Absolutnie spektakularne żarcie!


Co warto zobaczyć
W mieście
Petronas Towers - dwie bliźniacze wieże powinny znaleźć się na naszej liście
Po za miastem:
Batu Caves - jaskinie te są położone zaledwie 13km od stolicy i łatwo tam dojechać koleją. Oprócz wielkiego posągu i świątyni, warto obejrzeć jedną z jaskiń, która stanowi rezerwat przyrody. Batu ma też świetne indyjskie knajpy nieopodal i mniej świetne stoiska z biżuterią. Zdecydowanie warto się tam wybrać, chociażby dlatego, bo to symboliczne, małe indyjskie miejsce w Malezji.


Ceny
Przykładowe ceny w tej metropolii opisałem szczegółowo tutaj. Drogo nie jest, więc nie ma co narzekać!

Dziewczęta

Kuala Lumpur jak na stolicę przystało może poszczycić się pięknymi kobietami, które wspaniale upiększają krajobraz miejski. Jest na czym zawiesić oko, jako że w mieście występują trzy różne kultury, o czym wspomniałem wcześniej.

Ta po lewej to akurat facet. Zapomniałem napisać, że w mieście szaleją ladyboye.