czwartek, 2 stycznia 2014

MISJA TUŁACZ: Nowy Rok (Doha, Katar)

Niemal koniec pierwszego lotu na ekranie. Nie
można się było nudzić. Na pulpice w fotelu do
wyboru gry, filmy, audio kolekcje itd.
Będę pisać chaotycznie i nieskładnie, jako że za dużo się dzieje, aby to treściwie relacjonować. Po kilku tygodniach w Polsce, z których większości i tak nie spędziłem w domu, wyruszyłem wreszcie do upragnionej Azji. Po drodze byłem jeszcze w Gdańsku oraz pozałatwiałem kilka ważnych spraw np. szczepienia, czy wizyta u ortopedy (podwichnięty kciuk). No i w "międzyczasie" była Gwiazdka i spotkania ze starymi przyjaciółmi.


Ad Dauha z samolotu.
Trochę splendoru w Katarze na lotnisku.



Do Warszawy pojechałem już kilka dni przed lotem i ostatecznie 31 grudnia o godzinie 7:20 znalazłem się na lotnisku im. Chopina. Potem drzemka na niewygodnym metalowym fotelu i pierwszy lot do Kataru. Pomimo, że trwał ponad 5h, to dzięki niezmiernie komfortowym warunkom, łatwo to było przeboleć.Z tego co słyszałem, Polacy zdążyli wyczerpać zapasy niektórych, co lepszych trunków.

Noworoczna kolacja.
Potem przesiadka w Katarze, w którym pokoczowałem jedynie na lotnisku. Dziwny ten sylwester, ale jak się okazało, podobny termin lotu wybrała masa warszawiaków i większość przesiadała się Ad Dauha do Bangkoku, Singaporu i Kuala Lumpur.

W Bombaju wylądowałem około 3 nad ranem w Nowy Rok, nieco rozczarowany, bo tego dnia jedyną oznaką obchodzonego sylwestra były krótkie życzenia stewardesy i grupka podpitych Polaków w autobusie transferowym.
Przedsmak tłoków w wydaniu hinduskim.

Rozczarowanie zastąpione zostało innymi emocjami tj. ogólnym szokiem, bo INDIE zaczęły się już na lotnisku. Gigantyczne kolejki do stanowisk celnych i dziwnie wkradający się wszędzie chaos.

Po przejściu przez urząd imigracyjny i odebraniem bagażu, zorganizowałem sobie prowizoryczne spanko w korytarzu przelotów tj. materacyk dmuchany. Przespałem się na lotnisku parę godzin. Nie chciałem zapuszczać się do Bombaju, po pierwsze nocą, a po drugie niewypoczęty. cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz