Couch Surfing jest bliżej znany wszystkim backpackerom. Idea polega na goszczeniu podróżników na swojej wolnej kanapie (ang. couch - kanapa).
Cytując wikipedię:
Mówiąc najprościej: każdy zakładając profil na portalu dodaje informacje o sobie oraz zdjęcia. Gdy już uzupełnimy konto możemy zacząć korzystać z jego dobrodziejstw. Generalnie opcje korzystania z CS są dwie: hosting i surfing (nie licząc wspólnej podróży).
Przykład:
Przyznajmy, że lecimy pozwiedzać do Mediolanu na weekend. Wyszukujemy zatem kogoś kto jest akurat w tej chwili wolny i może nas ugościć lub oprowadzić po mieście. Warto przy wyborze osoby dopasować nasze podobne zainteresowania. Jeśli na przykład jesteś typem party animal, to nie będziesz czuć się swobodnie goszcząc u amatora bibliotek i muzeów.
Główne zasady też są dwie: za korzystanie nie są pobierane opłaty oraz nie robimy nic czego byśmy nie chcieli. Przykładowo, to że u kogoś gościliśmy wcale nie oznacza, że musimy go gościć koniecznie u siebie. No, a jeśli ugościmy to nie znaczy, że musimy dzielić się całą lodówką, samochodem czy sypialnią. Zasady ustalamy my.
Idea, moim zdaniem genialna, szybko spowodowała wzrastającą liczbę członków. Potem pojawiła się fala klonowatych artykułów w mediach, które Couch Surfing opisywały raczej mało dogłębnie. Jedna gazeta ściągnęła temat od drugiej i pojawiło się mnóstwo rzeczy na ten temat. Prawdę mówiąc obawiałem się, że CS stanie się po prostu modny, a jego jakość podupadnie na rzecz ilości. Tak się jednak nie stało, choć wielu z członków portalu uważa inaczej.
Wraz z ideą zaproszenia teoretycznie obcej osoby do naszego domu pojawia się oczywiście lęk. Jak to? Tak po prostu zaprosić znajomego z internetu do naszego mieszkania? Nie byłoby to zbyt racjonalne, gdyby nie fakt, że użytkownicy łączą się w jedną wielką sieć splecioną wspólnymi poręczeniami (vouch) i referencjami. Polega to na tym, że osoba, która chce u nas nocować może mieć np. 31 pozytywnych wpisów od innych ludzi. Co ciekawe może też być znajomą znajomych naszych znajomych. co wykaże specjalna wyszukiwarka. Przykładowo jedna Rumunka, która mnie ugościła znała Koreankę, która znała Tajwańczyka, który znał Niemkę, którą poznałem w Turcji. Wygląda na to, że świat naprawdę jest mały.
Nikomu nie trzeba oczywiście tłumaczyć, że lokalna osoba będzie bezcenną pomocą nie tylko przy szukaniu lokalnej taniej restauracji, czy sklepu z pamiątkami ale przy odkrywaniu "zwykłych" sekretów każdego miasta. Wspólne uczestnictwo w lokalnych obrządkach kultury, to niesamowite i realne przeżycie, którego nie zapewni nam żadne biuro podróży. Dzięki moim cudownym hostom udało mi się między innymi: pójść do kasyna w Iraku, zjeść w najcudowniejszej restauracji w życiu w Bukareszcie, mieć darmową sesję zdjęciową w Kijowie, wspólnie gotować na Cyprze czy zaliczyć chyba wszystkie bary w Wilnie.
Cytując wikipedię:
"Couchsurfing.org – strona internetowa założona na przełomie 2002 i 2003 roku przez Amerykanina Caseya Fentona, dzięki której można zaoferować darmowe zakwaterowanie lub znaleźć użytkowników oferujących nocleg we własnym domu czy mieszkaniu w wielu zakątkach świata. W początkowym okresie działalności na stronę zaglądali znajomi założyciela i znajomi znajomych. Dziś serwis cieszy się ogromnym zainteresowaniem: dane za rok 2010 mówią, iż zarejestrowało się już prawie 2 miliony użytkowników z 238 krajów, a Couchsurfing.org działa jako organizacja non-profit."
Spotkanie CS w Bydgoszczy |
Mówiąc najprościej: każdy zakładając profil na portalu dodaje informacje o sobie oraz zdjęcia. Gdy już uzupełnimy konto możemy zacząć korzystać z jego dobrodziejstw. Generalnie opcje korzystania z CS są dwie: hosting i surfing (nie licząc wspólnej podróży).
Przykład:
Przyznajmy, że lecimy pozwiedzać do Mediolanu na weekend. Wyszukujemy zatem kogoś kto jest akurat w tej chwili wolny i może nas ugościć lub oprowadzić po mieście. Warto przy wyborze osoby dopasować nasze podobne zainteresowania. Jeśli na przykład jesteś typem party animal, to nie będziesz czuć się swobodnie goszcząc u amatora bibliotek i muzeów.
Główne zasady też są dwie: za korzystanie nie są pobierane opłaty oraz nie robimy nic czego byśmy nie chcieli. Przykładowo, to że u kogoś gościliśmy wcale nie oznacza, że musimy go gościć koniecznie u siebie. No, a jeśli ugościmy to nie znaczy, że musimy dzielić się całą lodówką, samochodem czy sypialnią. Zasady ustalamy my.
Idea, moim zdaniem genialna, szybko spowodowała wzrastającą liczbę członków. Potem pojawiła się fala klonowatych artykułów w mediach, które Couch Surfing opisywały raczej mało dogłębnie. Jedna gazeta ściągnęła temat od drugiej i pojawiło się mnóstwo rzeczy na ten temat. Prawdę mówiąc obawiałem się, że CS stanie się po prostu modny, a jego jakość podupadnie na rzecz ilości. Tak się jednak nie stało, choć wielu z członków portalu uważa inaczej.
Wspólny wypad ze słowackimi couch surferkami do kopalni złota w Banskiej Stavnity. |
Wraz z ideą zaproszenia teoretycznie obcej osoby do naszego domu pojawia się oczywiście lęk. Jak to? Tak po prostu zaprosić znajomego z internetu do naszego mieszkania? Nie byłoby to zbyt racjonalne, gdyby nie fakt, że użytkownicy łączą się w jedną wielką sieć splecioną wspólnymi poręczeniami (vouch) i referencjami. Polega to na tym, że osoba, która chce u nas nocować może mieć np. 31 pozytywnych wpisów od innych ludzi. Co ciekawe może też być znajomą znajomych naszych znajomych. co wykaże specjalna wyszukiwarka. Przykładowo jedna Rumunka, która mnie ugościła znała Koreankę, która znała Tajwańczyka, który znał Niemkę, którą poznałem w Turcji. Wygląda na to, że świat naprawdę jest mały.
Dżihan - mój host w Adanie (w Turcji) przygotowuję fajkę do wspólnego palenia. |
Założyciela portalu CSa - Caseya
Fentona miałem przyjemność poznać w Stambule trzy lata temu i muszę przyznać, że
ma facet łeb na karku. Choć bliżej mu aktualnie do biznesmena, niż do spontanicznego włóczykija, to nadal jest serdeczny i otwarty na ludzi i nowe pomysły. Osobiście korzystałem z CSa kilkadziesiąt razy w wielu państwach i nigdy nie żałowałem. Polecam wszystkim tym, którzy lubują się w backpackingu!
Przy okazji tego postu byłoby też wielce niestosowne, gdybym nie wykorzystał okazji i raz jeszcze nie podziękował wszystkim hostom za niezapomniane wrażenia! Wielkie dziękuję!
Couch Surfing to tylko jeden ze sposobów na tanie podróżowanie. O innych poczytaj tutaj.
Przy okazji tego postu byłoby też wielce niestosowne, gdybym nie wykorzystał okazji i raz jeszcze nie podziękował wszystkim hostom za niezapomniane wrażenia! Wielkie dziękuję!
Couch Surfing to tylko jeden ze sposobów na tanie podróżowanie. O innych poczytaj tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz